piątek, 14 marca 2014

. Basen - czyli ^ jestę pływakię ^ .

Sporo wody musiało upłynąć, aby wreszcie wybrać się z córką na basen.
No i udało się.

Miałam lekkie obawy, bo w Aqaparku jest dość gwarno - a Gabrysia to dziecko nie lubiące hałasów - odgłos suszarki i odkurzacza działa na nią tak, że ucieka i się chowa ;)

...ale nie było źle, wręcz wspaniale!

Na początku próbowała ogarnąć wszystkimi swoimi zmysłami gdzie jest, co tu ma robić i po co mnie tu zabrali... ;)

...a potem....potem to trzeba było ją gonić, bo "czworakowała" w każdy możliwy kąt...

A wodę lubi ojjj lubi - po mamie :)
Będzie z niej rybka ! ;)













Pozdrawiamy !!

niedziela, 2 marca 2014

. Luty ściąga buty .

. Ściąga, ściąga, bo wiosna zawitała pełna gębom ;) ....tzn. mam nadzieję, że tak pozostanie!


* W życiu rodzinnym luty dał trochę w kość, bo zębiska Małej Wojowniczce cisną się z każdej strony, ale wyjść nie chcą...za to ja wychodzę z siebie nienagannie ;)

* Pod względem treningów biegowych, był to dobry okres tych 28 dni.

* Eliminuje sukcesywnie produkty zawierające gluten i czuję ewidentną poprawę mojego samopoczucia dzięki temu....łatwo nie jest....czasem poszaleję, ale później "mam za swoje" ;)

* Co kilka dni robię domowej roboty mleko sojowe, mleko kokosowe i mleko ryżowe - pychota ! Korzystam ja i moja córa. Polecam !

* Poprawił się stan mojej cery, zmiana stylu żywienia robi robotę !

* Piję ogromne ilości wody - czasem dochodzi do 4-5 litrów dziennie - skąd u mnie takie pragnienie? - nie mam pojęcia...

* Kolano przestało boleć dzięki ćwiczeniom siłowym ! - i to mnie najbardziej cieszy !

* Mam plan wystartować w Biegu Opolskim na 10 km - mam nadzieję, że się uda !

* Podjęłam się fajnej inicjatywy #wyzwanietobieganie  :)  <---------- filmik.





Matka biega a córka w tym czasie śpi i zalicza spacer - czyli wilk syty i owca cała :)


 






Huśtawka to codzienne zakończenie spaceru :)



Leśne bieganie i leśne spotkanie :). 




Pozdrawiam w marcu ! :)

wtorek, 25 lutego 2014

. Matko co z tą wagą ? .

...długo mnie nie było...

Jednak córka coraz starsza, coraz ciekawsza otaczającego świata, coraz więcej uwagi potrzebuje i zainteresowania stąd ten zastój, ale dziś ruszam z kopyta! :)


Dziś tak o sobie trochę....staram się w miarę możliwości ćwiczyć - zazwyczaj jest to koło 21 jak Gabrysia już śpi, ale wiadomo nie daje z siebie 100%, bo najzwyczajniej nie mam już tyle siły po całym dniu :)

Są dni, że wychodzę biegać jak za starych czasów, ale kolano nie pozwala mi o sobie zapomnieć, więc też szału nie robię na swoich treningach ;)


Przejdźmy do sedna sprawy - co z tą wagą ? :)
Ja wagi nie posiadam, w sumie nigdy nie lubiłam się ważyć, jedynie w ciąży co miesiąc na każdej kontroli u Dżina :)
Także ostatni raz stałam na niej lekko ponad 10 miesięcy temu :)
...zawsze lubiłam się sugrować tym co widze w lustrze i wymiarami mierzonymi, a więc...


Wymiary - mierzyłam się wczoraj :

Talia - 72/73 cm
Pas - 91 cm
Biodra (miejsce gdzie pośladki najbardziej odstają) - 100 cm
Ramię - 29/30 cm
Udo - 60 cm


Tak wyglądam na dzień dzisiejszy :




A tak było w połowie sierpnia - fakt faktem, było to 3 miesiące po porodzie, więc nie mam prawa powiedzieć, że moje ciało było okropne...u jedych kobiet/szczęściar ciąża nie zostawia śladu, a u innych jak mi - zrobiła niezłe spustoszenie....



Jestem dość krytyczna dla siebie, widzę małą poprawę, ale jeszcze tyleeee pracy mnie czeka.
...ale w końcu czy gdzieś mi się śpieszy ? :)
Póki walczymy jesteśmy zwycięzcami ! 



A na koniec moja Brokułowa Panienka :)



Pozdrawiamy ciepło ! 

piątek, 31 stycznia 2014

. Weekendowy Sernik Na Zimno z Truskawkami .


SERNIK NA ZIMNO


Składniki :

1kg - serków homogenizowanych waniliowych (ja użyłam 2 wiadereczka dostępne w Netto)

300 ml - śmietanki kremówki 30% lub 36%


3-4 łyżki kopiaste - cukru pudru


3 - łyżki żelatyny

2 galaretki - rozrobione w 900ml wody (smak dowolny)

owoce  - (jakie chcemy - ja użyłam swoich mrożonych truskawek)

biszkopty - np. okrągłe


Na początek przygotowujemy galaretkę w 900ml wody i wykładamy blaszkę papierem pergaminowym lub folią spożywczą.


(polecam patent z klamerkami, żeby nam papier " nie uciekał ":wink: :wink::wink: )



Masę serową zaczęłam od tego, że wyjęłam serki homogenizowane z lodówki - tak na pół godzinki, żeby nabrały temp. pokojowej. 
Śmietankę zaś mocno schłodzić w lodówce.
Żelatynę rozpuścić w około pół szklanki gorącej wody - trzeba ją chwilę mieszać, żeby się zupełnie rozpuściła.





Śmietanę ubijamy na sztywno, pod koniec ubijania dodajemy cukier puder.
Potem dodawałam po łyżce serki homogenizowane. 


Żelatynę ochłodziłam w kąpieli wodnej (w garnku z zimną wodą) i jak już była letnia, ale jeszcze nie stężała dolałam ją do masy - cały czas ubijając. 
Najlepiej byłoby, gdyby żelatyna i masa były w podobnej temp. - wtedy żelatyna nie zetnie się i nie postaną grudki. 
Dlatego też wcześniej wyjmujemy serki z lodówki. 
Śmietany natomiast nie polecam wcześniej wyjmować, bo może się nie ubić.





Na biszkopty powolutku wylewam masę serową (powoli, żeby biszkopty nie wypłynęły:-)).
Wkładam do lodówki - po ok. 15 minutach, jak lekko stężeje można już ułożyć owoce- ja dałam truskawki, ale z brzoskwiniamy też smauje wyśmienicie:-)



Po jakiejś pół godzinie można już wylewać ochłodzoną i lekko tężejącą galaretkę.
Ja robiłam sernik wieczorem, na drugi dzień rano był już wyśmienity - dlatego polecam robić na wieczór.


I uwaga trzeba się liczyć z tym, że niesamowicie wciąga i szybko znika !!!8-)8-)8-)

wtorek, 28 stycznia 2014

. Normaflex i Colafit - kolana wołają o pomoc .

Jak wspominałam w jednym z wczesniejszych postów - po ciąży moje kolana legły trochę (a może nawet bardziej ) w gruzach...zaczęły strzykać, chrupać i inne nie przyjemne odgłosy wydawać, a do tego ból.


Ból przeszywający, utrudniający schodzenie i wchodzenie ze schodów.
O podnoszeniu córki rodzonej z ziemi nie wspomnę...

Lekarza odwiedziłam, RTG kolan wykonałam - wynik czyste jak łza i w lepszej kondycji niż wcześniej :O
Czekam na USG - termin z NFZ - na sierpień 2014 - halleluja ! :]


...ale działać trzeba - w końcu moje buty biegowe i marzenie o zaliczeniu półmaratonu w 2014 roku czeka ! ;)


Tym samym od 2 miesięcy "wspomagam się 2 suplementami diety :





- NORMAFLEX - 

Skład : Ekstrat z owoców dzikiej róży, ekstrat z kory sosny nadmorskiej, kolagen typu II, witamina C.

* Korzystnie wpływa na funkcjonowanie stawów

* Wspomaga sprawność ruchową

* Pomaga w prawidłowej produkcji kolagenu



Są to saszetki żelowe, której zawartość wyciska się bezpośrednio do ust.

W smaku gorzkie i cierpkie, ale da się przełknąć ;)



Za opakowane 60 sztuk zapłaciłam ok.50 zł



- COLAFIT -


Skład: Jedna kostka zawiera 8mg czystego liofilizowanego kolagenu ( 99,9 % ), typ I.
Kostka nie zawiera żadnych domieszek organicznych ani chemicznych oraz metali.

8 mg liofilizowanego kolagenu w postaci kostki odpowiada 800mg najwyższej  jakości kolagenowego żelu.

* uzupełnia niedobory kolagenu w diecie

*wzmacnia kolagen w strukturze przestrzennej stawów i kości

*odżywia i odmładza skórę

* wygładza zmarszczki

*prawidłowe wysycenie kolagenem wzmacnia szkielet układu kostnego




Zaznaczyłam na czerwono to co zapewnia producent i muszę stwerdzić - TO PRAWDA !
Moja skóra na buzi jest teraz w świetnej formie !
Także 2 pieczenie na jedym ogniu :)




Chciałam pokazac jak malutkie są te kosteczki - co oczywiście zdziwiło mnie na tyle, że trzymając opakowanie już po zakupie - jeszcze w aptece je otworzyłam, bo nie mogłam uwierzyć jak 60 kostek może się zmieścić w czymś tak małym - a no może :) (Pani farmaceutka sama mnie poprosiła o ty czy bym nie mogła jej tego pokazać, bo sama tego nie widziała na oczy ) 


Kosteczki są lekkie jak styropian.

Przyjmuje się 1 kostkę na czczo minimum 10 minut posiłkiem.


Za opakowenie 60 szt. zapłaciłam 51,74 zł.







Oba sumplementy zażywam każdego dnia - i zmiany są odczuwalne.
Na tyle, że jestem w stanie wyjść pobiegać i zrobić spokojnym tempem 10 km, gdzie wcześniej musiałam zawracać do domu po 3 minutach biegu, bo ból blokował mnie wewnętrznie.

Jest lepiej - póki co i mam nadzieję, że tak pozostanie :)

Także na problemy ze stawami - oba produkty polecam z ręką na sercu ! 

niedziela, 26 stycznia 2014

piątek, 24 stycznia 2014

. Mała 18'stka .

Dziś 18 miesięcy wybiło Gabrysi od momentu jej "kiełkowania" :) 
Czyli 9 miesięcy w ciemnym, wodnym świecie pod moim sercem i 9 miesięcy na tej"ziemi" :)


Z tej też okazji Matka zakolczykowała swoją córkę...mam nadzieję, że za kilkanaście lat nie zaciukasz mnie Gabryśka za to, że Matka sprawiła sobie Twoim kosztem "zachciankę" ;)
Kolczyki u takich maluszków to oczywiście temat wielu sporów, ale ja swoją decyzję przemyślałam i jedyną osoba, która ma prawo mieć do mnie żal o to jest własnie ONA :)





Za Twoje zdróweczko kochana córeczko !
By zawsze humor Ci dopisywał i byś miała tyle energii życiowej co w danym czasie ! :) :*


Ajerkoniak domowej roboty - kawowo-waniliowy mmmmmm 

wtorek, 21 stycznia 2014

. W mixie zdjęć .

Gabrysia w swoim świecie :)
















Moja córka tak jak ja...gdy się nie uśmiecha jej wyraz twarzy jest bardzoooo poważny.



Pozdrawiamy w Dniu Babci! 

wtorek, 14 stycznia 2014

. Podwójne krwiopijce już są ;) .

Wyszły, wylazly, przebiły się w końcu !
Czyli górne jedynki witajcie ;) 


Poooszły obie za ciosem....było marudzenia oooojjj Matko było....
Noce nie przespane, bo wierciła się, stękała, sapała, wchodziła na mnie no cuda wianki się działy :)

A na dodatek wspina się wszędzie i ciężko jej wytłumaczyć, że nie grzebiemy w ziemi kwiatków, bo jeszcze nie czas na przesadzanie ;)
I nie obrywamy listków i nie pożeramy ich, bo dinozaurem nie jest i tego nie zmieni ;)

Jest radośnie !



"Daj sobie Matka spokój ;) " 


"Ironia wypisz-wymaluj" 

wtorek, 7 stycznia 2014

. Sportowe mini zakupy w Lidlu .

Od paru dni hucznie pisano o wielkim sportowym tygodniu w Lidlu.

Przeglądałam gazetkę i mniej więcej wiedziałam na co chcę rzucić okiem i brałam pod uwagę również ten fakt, że zawsze sportowe ubrania i inne gadżety są bardzo rozchwytywane, a wręcz wyrywane z rąk od momentu otwarcia....ale aż tak bojowo nastawiona nie byłam, by od 7.30 kwitnąc pod sklepem ;)

Tym bardziej, że mamy Nowy Rok- a jak to z Nowym Rokiem bywa 90% nas ma postanowienie schudnąć bądź zadbać o swój wygląd, więc Lidl dobrze wiedział jaki sprytny manewr robi, by z taką kolekcją wejść na początku stycznia.

No i tak : 

* koszulki pakowane po 2 sztuki 



Stałam przy koszu, dotykałam, oglądałam, rozciągałam i na mnie jakoś wrażenia nie zrobiły - coś wręcz mnie od nich odrzuciło, choć można było zapakować do kosza, bo to tylko 22zł, no ale nie :)


* Buty



Taaaaak po nich zostały tylko papierowe wkładki wypełniające :) ani pół sznurówki nie ujrzałam....ale tego się spodziewałam ;)
Teraz tylko patrzeć jak na allegro są masowo sprzedawane :)


* Staniki sportowe 



I to ku mojemu zaskoczeniu towar, który jeszcze był i to nawet w niemałych ilościach :)
Wybadałam i wybrałam Taki model -





Dla mnie super - po pierwszych przymiarkach - ładnie i stabilnie trzyma biust, duży plus za dość szerokie ramiączka i regulację z tyłu - brakuje mi tylko regulacji ramiączek, ale za taka cenę nie ma co wybrzydzać ;)
(tak, tak brzuch jaki jest taki jest, pracuję nad tym by było lepiej, ciąża jednak dewastuje lekko ciało ;) )


* Słuchawki 


Jak to bywa podczas biegania (bynajmniej u mnie tak jest, że często, bardzo często muszę zmieniać słuchawki, bo zawsze coś nieumyślnie naderwę w kabelku i później tylko jedna działa, a tego nienawidzę ;)...tak więc skusiłam się na te oferowane w Lidlu za 15 zł można poszaleć ;)


Teraz tylko czekam na diagnozę kolana i ruszam do działania :)


Aaaa i śmiało polecam piłkę do ćwiczeń - ja akurat posiadam swoją od dawien dawna - zupełnie inaczej się czuje na niej mięśnie podczas robienia brzuszków.

Pozdrawiam !