środa, 1 stycznia 2014

. Whishlist and Dream .



Witam w 2014 ! 


Noc Sylwestrowa spędzona w domu z moim A. i butelką szampana oraz Martini - tak rodzinnie, bez żadnego szaleństwa, kreacji, fryzjera, przepychu i pijaństwa :)
Wcale a wcale nam nie jest z tym źle.

Dlatego pięknie się wstawało rano, bez bólu głowy i pustyni w ustach - za to trzeba było być na pełnych obrotach, bo Gabryśka miała werwy, że ho ho ho. :)


Od kilku dni za to zastanawiałam się, myślałam co bym chciała w tym Nowym 2014 dla siebie i mam, taką oto małą listę życzeń:


1. Czarna Skórzana Ramoneska - najlepiej typowa motocyklówka! 



To marzenie przekładam z roku na rok...po prostu nie potrafię znaleźć tej jednej jedynej. Wiem, że z tą kurtką to musi być jak z miłością od pierwszego wejrzenia - ta i koniec ! Widocznie ja jeszcze nie znalazłam tej jednej jedynej - może tym razem się uda - mamy na to 12 miesięcy :)


2. Kraków 



Ahhhh jedno z moich ukochany miast. Mam bardzo duży sentyment. 
A że już dawno moja noga tam nie stała i córkę bym zabrać chciała ;) to wyjazd musi wypalić, kto wie, może nawet już niebawem - to tylko zależne od warunków pogodowych. Nie chcę paradować z wózkiem w deszczu, mała to przyjemność.


3. Sałatki - dużoooo sałatek 




Wszystko jest jasne i czytelne :) Zajadam się cały czas warzywnymi kompozycjami, jednak muszę ich więcej i częściej spożywać w swoim codziennym menu. Tym samym oczekuję późnej wiosny i tych sezonowych zapachów i kolorów na targu :) 


4. Bieganie



Ostatnio wyszedł kolejny efekt spustoszenia w moim organizmie po ciąży....siadło mi lewe kolano :(
Ubolewam nad tym niesamowicie, momentami płakać się chce....do tej pory bieganie towarzyszyło mi każdego dnia - a teraz jestem, że tak powiem uziemiona...czekam na rentgen kolan i usg, a wtedy zobaczymy co dalej.
Mam tylko nadzieje, że będę mogła do tego powrócić, bo to jak narkotyk - ciągnie mnie cholernie, a nie mogę....



5.  Woda z miodem i cytryną


Od tego zaczynam dzień jak tylko otworzę oczy i chcę ten rytuał utrzymać, bo na mój organizm i ciało działa wyśmienicie :)


6. Polski Bałtyk



Kocham nasze Morze miłością wielką! Nadmorskie miejscowości od Świnoujścia, aż po Hel są mi znane i to nawet dobrze. Od maleńkości co roku rodzice pakowali nas w samochód, przyczepę kempingową podpinali i tak bity miesiąc spędzaliśmy trochę tu trochę tam :)
I tą samą tradycję staramy się utrzymać :)
Także Sierpniu oczekuj nas :)



7. Yankee Candle



Sporo się naczytałam o świecach Yankee Candle i śledzę na bieżąco opinie...tym samym chciałbym się skusić na ich wypróbowanie czy faktycznie są tak rewelacyjne? Wydaje mi się, że tak, bo w końcu masa ludzi je wychwala.


8.Włosy - fryzjer



No tak kiedy ostatni raz byłam u fryzjera...hmmmm wstyd się nawet przyznać!
Czas to zmienić, aczkolwiek nie mam kompletnie na siebie pomysłu - wiem tylko tyle, że włosy które mam do "połowy tyłka"  błagają o pomoc ;) 
Nie ma to być brutalne cięcie, ale kawał włosia by się przydało ciachnąć ;)


To tyle. Takie moje bardzo przyziemne życzenio-marzenia, ale tylko dlatego, że wiem iż da się je zrealizować :) 
A jak Wasze postanowienia? :)


Pozdrawiam  i wszystkiego najpiękniejszego !

6 komentarzy:

  1. U mnie chęć powrotu do dawnej sylwetki na bank się pojawi, ale to po porodzie. W kwestii biegania....chciałabym umieć. Nie to , że nogi mi się plączą ale płuca zapominają o oddychaniu i wymiękam po 3 min. Dla mojego mózgu ruch nóg i oddech w jednym czasie to za dużo:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ha ha :) Wierze, wierze , a śmieje się, bo sama pamiętam swoje "kalekie" początki z bieganiem - dokładnie ten sam problem ;) Trening czyni mistrza jak to mówią ;)

      Usuń
  2. Ramoneska rządzi! :D normalnie inspirujesz, muszę mężowi powiedzieć, że ja też mam w tym roku jakieś postanowienie! ;))

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo spodobała mi się Twoja wishlista :) Jeśli chodzi o miejsca, to mam duży sentyment do Krakowa (moja siostra tam mieszka i często ją odwiedzałam), natomiast do polskiego morza chyba jeszcze większy, bo mieszkałam tam większość mojego życia.
    A co do sałatek, to mam nadzieję, że podzielisz się jakimiś fajnymi przepisami - nowych pomysłów nigdy nie za wiele:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam :) Znalazłam się na tym blogu przez przypadek i jednym tchem przeczytałam wszystkie wpisy. Ten ze wspomnieniami z porodu bardzo emocjonalny...ale jakze prawdziwy:) Ja tez uciekam z myślami w bloga od niedawna -potrzebna jest taka odskocznia :) pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Witam :) Znalazłam się na tym blogu przez przypadek i jednym tchem przeczytałam wszystkie wpisy. Ten ze wspomnieniami z porodu bardzo emocjonalny...ale jakze prawdziwy:) Ja tez uciekam z myślami w bloga od niedawna -potrzebna jest taka odskocznia :) pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń